Łukasz Piekarski (Radio Eska): Jak to się stało, że masz aż cztery koty?
Daria Szczawińska: Moje kotki to po prostu znajdy z ulicy. Koty na ulicach naprawdę mają ciężkie życie. Gdzieś tam chciałam im pomóc, no i tak ze mną zostały. Ogólnie miałam więcej kotów, ale był to dom tymczasowy i znalazłam im takie stałe domy, w których teraz mieszkają. Ta moja czwórka zostaje ze mną na zawsze.
Ile czasu zajmuje ci opieka nad nimi?
Jeśli chodzi o opiekę to nie zajmuje to dużo czasu. Kot nie jest zwierzęciem absorbującym. Tutaj wystarczy tak naprawdę wymieniać regularnie wodę, podać jedzenie i sprzątać kuwetę. To jest niezwykle ważne, jeśli chodzi o koty, ponieważ są to zwierzęta bardzo czyste. W przypadku zabawy to mamy kuleczki, piłeczki, laser. Nie trzeba iść z kotem biegać. One lubią się często same, między sobą gonić i to jest ich forma świetnej rozrywki. Najbardziej czekają na moment, kiedy ja się po prostu położę do łóżka i przyjdą do mnie się poprzytulać.
Dlaczego akurat koty? Co te zwierzęta mają w sobie?
Ja ogólnie kocham wszystkie zwierzęta, ale tutaj zadecydowała wygoda, ponieważ z kotem nie muszę wyjść na spacer, wtedy kiedy pada deszcz. Druga sprawa jest taka, że mnie intrygują. Z jednej strony są to dzikie zwierzęta, a z drugiej udomowione. Z jednej strony są niezależne, z drugiej mają bardzo kruchą psychikę. Do tego mają mięciutkie futerko, które nie śmierdzi, nie są hałaśliwe i mruczą. To po prostu jest najlepsza terapia antystresowa po całym dniu w pracy.
Pamiętajmy, że sporo bezdomnych kotów czeka na nas także w schroniskach.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]