Nieznacznym faworytem spotkania byli grudziądzanie. Na przekór tego pierwsi cios zadali gospodarze. Olimpię Elbląg na prowadzenie wyprowadził w 13' minucie będący w ostatnich tygodniach w dobrej formie, Janusz Surdykowski. Grudziądzanie nie zwlekali z wyrównaniem. 3 minuty później Pawła Rutkowskiego pokonał Omid Popalzay. Wynik 1:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Po zmianie stron znacznie odważniej zaczęli grać grudziądzanie. Podopieczni trenera Pawła Crettiego stwarzali sobie kolejne okazje do strzelenia bramki. Żadnej z nich jednak nie wykorzystali. Dużo większą skutecznością popisali się za to gospodarze. Najpierw elbląską drużynę na prowadzenie wyprowadził Wojciech Zyska. Na niespełna 7 minut przed końcem prowadzenie podwyższył Marcin Bawolik.
ZOBACZ TEŻ - Krzysztof Kasprzak: Czekam na pierwsze treningi w Grudziądzu [WYWIAD AUDIO]
Po raz kolejny dochodzi do sytuacji, w której to my dominujemy, a rywal strzela nam bramki - komentuje drugą część gry Paweł Cretti, trener grudziądzkiej Olimpii.
Po tej wygranej "Biało-zieloni" spadli w tabeli drugiej ligi na 15 lokatę. Z kolei Olimpia Elbląg dzięki wygranej i dopisanym do dorobku trzem oczkom opuściła ostatnie miejsce.
Olimpia E: 12. Paweł Rutkowski - 92. Sebastian Kamiński, 23. Michał Kiełtyka, 5. Kamil Wenger, 16. Tomasz Sedlewski - 77. Oskar Kordykiewicz (56, 17. Dawid Jabłoński), 94. Wojciech Zyska, 22. Klaudiusz Krasa, 95. Orest Tkaczuk (87, 72. Dawid Wierzba), 9. Marcin Bawolik (85, 97. Damian Poliński) - 29. Janusz Surdykowski.
Olimpia G.: 33. Nikodem Sujecki - 25. Damian Ciechanowski, 20. Kacper Pietrzyk, 2. Caique, 3. Bartosz Widejko - 7. Adrian Kwiatkowski (67, 8. Mikołaj Gabor), 6. David Andronic, 23. Michał Graczyk (77, 16. Oskar Kalenik), 11. Omid Popalzay (83, 88. Kacper Janiak), 29. Piotr Janczukowicz - 10. José Embaló (83, 14. Patryk Leszczyński).
Kolejny mecz Olimpia Grudziądz rozegra już 10 listopada o godzinie 18. Na stadionie centralnym przy Piłsudskiego 14 zmierzy się ze Zniczem Pruszków.