sąd

i

Autor: Pixabay Rozprawa toczyła się w Gdańsku

Co z wyrokiem?

Fryzjerka z Grudziądza, Joanna F. nie spędzi więcej czasu za kratami. Jest wyrok apelacji!

2023-07-25 6:14

Apelacja w sprawie byłej fryzjerki z Grudziądza, Joanny F. dobiegła końca. Poznaliśmy już ostateczny werdykt sądu apelacyjnego w Gdańsku. Szczegóły znajdziecie na eska.pl.

Za nami rozprawa apelacyjna w sprawie grudziądzkiej fryzjerki Joanny F., która w grudniu 2020 roku raniła nożem swojego młodszego partnera. Ten po przewiezieniu do szpitala w Świeciu zmarł.

W sądzie apelacyjnym w Gdańsku przedstawiono nowe propozycje kary. Rodzina zmarłego domagała się surowszego wyroku - zwiększenie do 14 lat pozbawienia wolności. Podobnie myślała prokuratura - z tą różnicą, że chodziło o lat 9.

Nieco inaczej sytuacja wyglądała z obrońcą byłej fryzjerki.

Przyznam szczerze, że nie wiem czego tak dokładanie domaga się obrona Joanny F. Złożony przez nią środek zaskarżenia jest nieprecyzyjny. W pierwszej części apelacji możemy przeczytać, że domagają się uniewinnienia, a w uzasadnieniu mowa jest o warunkowym umorzeniu postępowaniu lub ewentualnym złagodzeniu kary - mówi w kwietniu Rafał Szulta, pełnomocnik rodziny zmarłego.

Ostatecznie rozprawa apelacyjna w Gdańsku dobiegła końca i zainteresowane strony zostały poinformowane o wyroku.

Ostatecznie sąd apelacyjny postanowił podtrzymać obecną karę dla Joanny F. Była fryzjerka odsiaduje wyrok 6,5 roku pozbawienia wolności. Sąd uznał ją za winną dokonania po zażyciu amfetaminy ciężkiego uszkodzenia ciała u Radosława W., którego skutkiem był jego zgon.

O apelacji mówi Rafał Szulta, pełnomocnik rodziny zmarłego. Posłuchaj:

Dramatyczna awantura w jednej z kamienic w centrum Grudziądza

Do dramatu doszło w Grudziądzu 19 grudnia 2020 roku. 42-letnia Joanna F. uczestniczyła w małym spotkaniu towarzyskim. Był alkohol i amfetamina. W mieszkaniu był także o siedem lat młodszy kochanek kobiety - Radosław W. Śledczy ustalili, że mężczyzna i kobieta pokłócili się.

W efekcie kłótni doszło do rękoczynów. W pewnym momencie Joanna chwyciła za to, co miała pod ręką: kuchenny nóż. Zadała nim faktycznie tylko jeden cios, niezbyt silnie, celując w ramię. Był to jednak uderzenie, które okazało się tragiczne w skutkach. 34-latek trafił do szpitala w Świeciu, po czym zmarł. Nastąpiło to już 20 grudnia.

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: grudziadz@eska.pl