Krzysztof Kasprzak swój występ na stadionie olimpijskim we Wrocławiu rozpoczął od wjechania w taśmę. 37-latek został z powtórki wykluczony, a jego miejsce pod taśmą zajął rezerwowy, Tobiasz Musielak.
W kolejnych startach zawodnik grudziądzkiego zespołu co prawda startował, ale za każdym razem dojeżdżał do mety ostatni, lub tak jak w swoim ostatnim starcie odpuścił jadąc daleko za całą stawkę i wcześniej zakończył bieg.
ZOBACZ TEŻ - Druga runda Grand Prix w Pradze. Nieco lepszy występ Kasprzaka
Ostatecznie 37-latek nie zdobył we Wrocławiu punktu i zajął ostatnie miejsce w całym turnieju.
Na olimpijskim po kapitalnym i zarazem bardzo dramatycznym finale najlepszy okazał się Bartosz Zmarzlik. Drugie miejsce zajął Maciej Janowski. Podium uzupełnił Artiom Łaguta. Wcześniej z pierwszej próby finału wykluczony został Emil Sajfutdinow.
Kolejną szansę na przełamanie Krzysztof Kasprzak dostanie już jutro. Na sobotę (31 lipca) zaplanowano czwartą rundę cyklu Grand Prix. Zawody ponownie odbędą się na torze we Wrocławiu.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]