Mężczyzna oddalił się samochodem ze swoim znajomym. O wszystkim powiadomiliśmy policję oraz sanepid. Cztery godziny później ten sam pacjent wrócił do nas karetką - mówi Izabela Hirsz-Lewandowska z grudziądzkiego szpitala.
Mężczyznę w międzyczasie odnaleziono w swoim bydgoskim mieszkaniu. Prokuratura rejonowa w Grudziądzu wszczęła śledztwo w tej sprawie. Zabezpieczany jest monitoring, a także przesłuchiwani są pracownicy szpitala.
Sprawdzamy czy mężczyzna po drodze miał kontakt z innymi osobami i czy mógł je zarazić - dodaje Robert Szablewski, oficer prasowy KMP w Grudziądzu.
Jeśli potwierdzi się scenariusz potencjalnego zarażenia, mężczyźnie może grozić nawet do 10 lat pozbawienia wolności.