Tegoroczna pielgrzymka ma wymiar symboliczny. Każda z grup odpowiedzialna jest jedynie za jeden dzień. Grudziądzanom w udziale przypadł czwarty etap.
Jako Grudziądz pokonamy odcinek od Brdowa do Dąbia nad Nerem. Startujemy autokarem z Grudziądza o 4. Na miejsce dojeżdżamy o 7. Czeka nas msza z biskupem i wspólny wymarsz na trasę – mówi ks. Piotr Śliwiński, przewodnik grudziądzkich pielgrzymów.
Pątnicy po przejściu całego etapu nie udadzą się – tak jak to zawsze było – na nocleg, lecz powrócą do domów. Wszystko ze względu na wymogi sanitarne i uniknięcie ewentualnego zakażenia się koronawirusem.
Jak się okazuje, grudziądzcy pielgrzymi cieszą się z tego, co jest. Jeden dzień to wprawdzie nie jedenaście, ale jest okazja, by choć w drobnym wymiarze poczuć atmosferę wspólnego maszerowania na Jasną Górę.
Cieszę się z tego co jest. To też jest jakaś droga do pokonania. Mamy czas na przemyślenia i wymodlenia swoich intencji – mówi Dawid, jeden z uczestników grudziądzkiej pielgrzymki.
Pielgrzymka może i krótka, ale każdy z nas niesie swoją intencję i to jest najważniejsze – dodaje Agata, kolejna pątniczka ubrana w pomarańczową koszulkę.
Już niebawem opublikujemy fotorelację z trasy.
Zakończenie pielgrzymkowe sztafety 12 sierpnia w Jasnej Górze.