Szpital w Grudziądzu chce wziąć kredyt. O takich planach lecznicy na początku dzisiejszej sesji poinformował prezydent Maciej Glamowski. Środki mają zostać wykorzystane na spłatę wypłat dla pracowników kontraktowych oraz bieżących zaległości.
Nie jesteśmy w stanie realizować wypłat dla pracowników kontraktowych. Mamy także problemy z dostawcami. Tylko szybka spłata tych zaległości pozwoli na dalszą działalność szpitala - mówi Maciej Hoppe, dyrektor "Biegańskiego".
ZOBACZ TEŻ - Radni nie zdecydują o losach kawiarenki pod "Klimkiem". Prezydent prosi o zdjęcie uchwały
Zgodę na oba kredyty wydać mają radni. Ci o tak trudnej sytuacji lecznicy i potrzebie zaciągnięcia pożyczki w wysokości łącznie 100 milionów złotych pod hipoteką dowiedzieli się tuż przed sesją.
Żadnej komisji, żadnej uchwały. Nawet przesłanej w formie elektronicznej. Mamy procedować tak ważną sprawę, a dokumenty otrzymujemy tuż przed sesją. Czy to jest poważne traktowanie radnych panie prezydencie? - pyta radny Sławomir Szymański z Prawa i Sprawiedliwości.
Szpitalny kredyt ma składać się z dwóch części - 95 i 5 milionów złotych. Obie pożyczki mają zostać zaciągnięte pod hipotekę nieruchomości zajętych przez lecznicę. Udzielić ma go dawny Magellan, a obecnie BFF Banking Group Polska, który ma już setki milionów udziału w zadłużeniu szpitala.
Szpital w ostatnich dniach zalegał z wypłatami dla swoich pracowników. Dyrektor lecznicy zapewnił, że po otrzymaniu środków z NFZ zaległe świadczenia zostały wypłacone.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]