Przez pierwsze pół godziny zdecydowanie częściej przy piłce utrzymywali się gospodarze. Jednak to Świt stworzył sobie najgroźniejszą sytuację pod bramką rywala i otworzył wynik w tym starciu. Adriana Olszewskiego w 21' minucie pokonał Hubert Michalik.
Niespełna kwadrans później goście wyprowadzili drugi cios. Patryk Leszczyński sfaulował w polu karnym Radosława Kamińskiego i sędzia Łukasz Karski wskazał na jedenasty metr. Podszedł do niej Łukasz Sosnowski. Ofensywnie usposobiony defensor ostatecznie trafił do siatki (po rękawicach Olszewskiego) i Świt prowadził już 2:0.
ZOBACZ TEŻ - Marcin Płuska, trener Olimpii Grudziądz przed meczem ze Świtem: Czeka nas ciężki bój [WYWIAD]
W drugiej połowie piłkarze walczyli nie tylko ze sobą nawzajem, ale również i z pogarszającymi się warunkami pogodowymi. W Grudziądzu mocno padał śnieg, co tylko utrudniało swobodne rozgrywanie piłki. Większość akcji opierała się na dośrodkowaniach.
Po zmianie stron goście nastawili się na przede wszystkim dowiezienie świetnego wyniku do końca. Udawało się to skutecznie do 71' minuty, kiedy sędzia Karski znów wskazał na jedenasty metr, z tym, że na korzyść grudziądzan. Do piłki podszedł Jakub Bojas... i pewnie wykorzystał rzut karny, wlewając nadzieję w serca kibiców Olimpii.
Po 180 sekundach arbiter meczu znów musiał używać gwizdka w celu oznajmienia kolejnego karnego... i ponownie dla Olimpii. Sfaulowany w polu karnym gości został Najim Romero. Uraz Hiszpania okazał się na tyle poważny, że musiał on opuścić boisko. W jego miejsce na placu gry z konieczności zameldował się młody Jakub Nawrocki.
Do futbolówki ustawionej na jedenastym metrze ponownie podszedł Bojas. 30-letni napastnik tym razem miał wiele szczęścia, ponieważ piłka wpadła do bramki, ale wcześniej odbija się od rękawic golkipera gości, Jakuba Lemanowicza. Olimpia wyrównała i jak się później okazało, doprowadziła do dogrywki.
Tę znacznie lepiej znów zaczęli przyjezdni. Sędzia Łukasz Karski po raz czwarty tego dnia wskazał na jedenasty metr. Pewnym wykonawcą rzutu karnego został ponownie Łukasz Sosnowski i Świt ponownie prowadził w Grudziądzu 3:2.
W końcówce dogrywki Olimpia zdołała po raz kolejny wyrównać wynik po uderzeniu głową Piotra Witasika. Do wyłonienia ćwierćfinalisty Fortuna Pucharu Polski potrzebny był konkurs rzutów karnych
W serii jedenastek zdecydowanie lepiej zaprezentowali się "Biało-zieloni", którzy wykorzystali cztery swoje próby, goście dwukrotnie się mylili. Ostatecznie Olimpia wygrała 4:2 i awansowała do 1/4 finału Fortuna Pucharu Polski. To powtórzenie najlepszego wyniku w historii klubu. Grudziądzanie w sezonie 2012/2013 również dotarli aż do ćwierćfinału, w którym okazali się słabsi od Legii Warszawa.
Olimpia: Adrian Olszewski - Patryk Leszczyński (46, Filip Rzepka), Piotr Witasik, Krzysztof Wicki, Adrian Karankiewicz, Marcin Warcholak - 11. Tomasz Kaczmarek (46, Najim Romero; 79, Jakub Nawrocki), Filip Karmański (46, José Cabrera), Marko Zawada (106, Hubert Mich), Michał Cywiński - Jakub Bojas.
Świt: Jakub Lemanowicz - Mateusz Długołęcki, Sebastian Cuch, Radosław Kamiński, Patryk Cieślak - Filip Kowalczyk (78, Marcel Niesłuchowski), Łukasz Sosnowski, Jacek Tkaczyk, Szymon Kuźma, Hubert Michalik (78, Jan Nawotczyński) - Arkadiusz Gajewski (106, Karol Drwęcki).
Losowanie par 1/4 finału odbędzie się w pierwszej części grudnia.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]