Do strażaków ok. godziny 16 (w poniedziałek, 5 czerwca) miał zgłosić się kolega zaginionego 14-latka. Według jego relacji - chłopak miał zniknąć pod wodą w Wielkim Wełczu.
Na miejscu kilka chwil później pojawili się strażacy z Wielkiego Wełcza i Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Grudziądzu, a także Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego w Bydgoszczy.
W godzinach wieczornych na miejscu pojawiły się także liczne zastępy policjantów. Mundurowi sprawdzali także sąsiednie tereny (las i brzeg rzeki).
Poszukiwania trwały do późnych godzin wieczornych. Wczoraj (6 czerwca) z samego rana akcja została wznowiona.
Policjanci przeczesali ponownie tereny przy brzegu Wisły. Niestety nie było w tej sprawie przełomu - mówi Łukasz Kowalczyk z KMP w Grudziądzu.
Jedyny ślad - jaki pozostał po nastolatku to ubrania na brzegu rzeki. W tym celu do działań poszukiwawczych wykorzystano psa tropiącego.
Pies trzykrotnie wskazywał na miejsce główki na rzece Wisły, a więc jesteśmy niemal pewni, że chłopiec wszedł do wody - dodaje policjant.
Dziś (7 czerwca) mundurowi po raz kolejny wznowią poszukiwania. Tym razem lokalnych policjantów wesprą ratownicy z Włocławka.
Zaplanowaliśmy kolejne działania. Policjanci z Grudziądza będą wznawiali poszukiwania w miejscu, gdzie ostatnio był widziany chłopiec. Będą wspomagani przez grupę poszukiwawczą WOPR z Włocławka. Będzie to 20 ratowników - dodaje Kowalczyk.
Ratownicy z Włocławka będą wyposażeni w osiem łodzi, dwa sonary i dodatkowego drona.
Równolegle poszukiwania na swoim terenie przy brzegu Wisły prowadzą policjanci i strażacy z Kwidzyna oraz Tczewa.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]