W pierwszej połowie spotkanie wyglądało tak, jak założyli sobie grudziądzanie. Olimpia przeważała, atakowała i w 32' minucie dopięła swego. Spore zamieszanie w polu karnym "Portowców" wykorzystał Piotr Witasik.
To było jedyne trafienie w tej części gry. Na przerwę więc obie drużyny schodziły przy skromnym, ale wydawało się - pewnym prowadzeniu grudziądzkiej Olimpii.
ZOBACZ TEŻ - Grudziądzkie drużyny po występie w Pucharze KPZPN. Jak im poszło?
Po przerwie obraz gry uległ znaczącej odmianie. Dużo lepiej na grudziądzkim boisku zaczęli prezentować się młodzi zawodnicy Pogoni. W efekcie duży błąd defensywy Olimpii i wyrównujące trafienie w 50' minucie Arona Stasiaka.
Goście postanowili pójść za ciosem i w 63' minucie sensacyjnie objęli prowadzenie. "Portowców" na prowadzenie wyprowadził Dawid Rezaeian.
Strata drugiej bramki podziałała na piłkarzy Olimpii jak "płachta na byka". "Biało-zieloni" natychmiast ruszyli do ataku i... wyrównali praktycznie od razu. Dogranie w pole karne przyjezdnych idealnym strzałem wykończył Jakub Bojas.
Podopieczni trenera Marcina Płuski nie poszli za ciosem. Wręcz przeciwnie, rezerwy Pogoni przeprowadzili kolejny kontratak, który i tym razem zakończył się bramką. Zdobył ją w 72' minucie rezerwowy Borys Freilich.
Olimpia do ostatnich sekund spotkania długimi wrzutkami w pole karne gości próbowała zmienić wynik. "Biało-zieloni" robili to jednak nieskutecznie i przegrali drugi mecz w sezonie - drugi raz z rzędu na własnym stadionie.
Olimpia po tej porażce straciła pozycję lidera w swojej grupie. Dzięki wygranej z GKS Przodkowo, na pierwsze miejsce w tabeli wskoczyła Kotwica Kołobrzeg.
Kolejny mecz podopieczni trenera Płuski rozegrają 25 września w Stargardzie z miejscowymi Błękitnymi. Początek tego spotkania o godzinie 13.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]