O tym, że faworytem piątkowego pojedynku będą goście mówiło się już dłuższego czasu. Zespół z Białegostoku uchodzi w tym sezonie za czarnego konia rozgrywek. Silny skład, oparty o młodych i niezwykle zdolnych zawodników owocuje walką o medale. Na drugim biegunie Olimpia, która do ostatniego meczu w tej rundzie podchodziła z kontuzjowanym Maximem Chaplyginem.
Rosjanin, który pod nieobecność zakontraktowanym przed sezonem Chińczyków uchodzi za lidera drużyny przegrał swój pojedynek dość wyraźnie 0:3 z Wang Zengiem. Zawodnik grudziądzan kilka dni przed opisywanym meczem podczas jednego z treningów nabawił się kontuzji kolana.
Mieliśmy nadzieję, że Rosjaninowi uda się coś ugrać w tym meczu. Niestety napuchnięte kolano dawało się we znaki. Nie da się skutecznie grać w tenisa stołowego mając zdrową jedną nogę - mówi Piotr Szafranek, trener Olimpii-Unii Grudziądz.
ZOBACZ TEŻ - Olimpia przegrywa i spada na ostatnie miejsce w tabeli [AUDIO]
W kolejnym pojedynku Jan Zandecki również bez ugrania chociażby jednego seta przegrał 0:3 z niezwykle zdolnym zawodnikiem z Ukrainy, Aliaksandrem Khaninem.
Janek od kilku tygodni jest w dole. Mam nadzieję, że przerwa w rozgrywkach, święta w gronie rodziny dobrze mu zrobią i wróci do formy - dodaje szkoleniowiec gospodarzy.
Nadzieję w serca kibiców Olimpii wlał swoim pojedynkiem Marco Golla. Grudziądzanin nie bez większych kłopotów ograł 3:1 Piotra Michalskiego i przywrócił szanse gospodarzy na chociażby jedno oczko do tabeli.
Niestety w czwartym pojedynku dnia przy stole musiał zagrać kontuzjowany Chaplygin. Rosjanin pomimo woli walki i sporych chęci przegrał 0:3 z młodym Khaninem. Całe spotkanie zakończyło się porażką Olimpii 1:3.
Superliga do rozgrywek wróci w połowie stycznia.