13-latek podczas zabawy ze swoimi psami zauważył rozsypany (przez psy) worek z proszkiem do prania. Chciał to posprzątać. Wówczas rozpoczął się jego dramat.
Psy odebrały to zachowanie jako niebezpieczeństwo i zaczęły atakować chłopca. Podszczypywały i podgryzały go w ręce i nogi - mówi Łukasz Kowalczyk z KMP w Grudziądzu.
Polecany artykuł:
Zaatakowany chłopiec zaczął wzywać pomocy. Usłyszał go przechodzień. Po chwili do domu wbiegł policjant, który przebywał w okolicy po służbie.
Wziął do ręki drabinę i zaczął odganiać psy. Te zareagowały prawidłowo i oddaliły się na wyższe piętro w domu. Policjant wyprowadził chłopca i przekazał go dziadkom, którzy mieszkają nieopodal - dodaje oficer prasowy grudziądzkiej policji.
13-latek później trafił także do szpitala. Miał siniaki i ślady gryzienia. Jego obrażenia nie są jednak poważne. W szpitalu pozostał głównie z powodu szoku, w jakim przebywał po całym zdarzeniu.
Policjanci, którzy zostali wezwani nie stwierdzili naruszenia przepisów. Psy chowany są w normalnych - domowych warunkach, więc pozostały z rodziną. Nie zostały także zabrane na obserwację.
Owczarków belgijskich - ponieważ o tej rasie mowa - nie ma także na liście ras agresywnych w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]