Uczestnicy mogli pobiec na dwóch dystansach - do wyboru: 5 i 10 km. Zdecydowana większość (na starcie było ich 140) zdecydowała się na pierwszy wariant.
Przygotowaliśmy trasę leśnymi ścieżkami. Jest kilka drobnych przeszkód, takich jak podbiegi - mówi Piotr Śleboda, organizator biegu.
Na każdego biegacza na mecie czekał pamiątkowy medal. Później wszyscy wspólnie zasiedli przy ognisku i piekli kiełbaski.
Trasę znam doskonale, więc nie było dla mnie trudna. Owszem, są na niej dwa spore podbiegi i sporo piaszczystych ścieżek. Mimo to można ją spokojnie pokonać w dobrym czasie - mówi Tomek, którego spotkaliśmy zaraz po dobiegnięciu do mety.
Trasa była miejsca ciężka, na szczęście ten wiatr w samym lesie był praktycznie nieodczuwalny. Dopiero przed samą metą powiało trochę w oczy. Najważniejsza przy takich imprezach jest jednak dobra zabawa i propagowanie sportu - dodaje Monika, jedna z uczestniczek tegorocznej edycji "Delfin Cross Run".
Dla najlepszych biegaczy w poszczególnych kategoriach przygotowano również dodatkowe nagrody.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]