Łukasz Piekarski (Radio Eska): Na ostatnich Mistrzostwach Polski w Pruszkowie zdobyłeś trzy złote medale. Spodziewam się odpowiedzi, ale zapytam. Jakie to były mistrzostwa dla Mateusza Rudyka?
Na pewno tak, nie ukrywam, że gdzieś liczyłem na złoto w sprincie drużynowych i sprincie indywidualnym. Sprint indywidualny jest moją koronną konkurencją, gdzie zawsze startuje na wszystkich zawodach. Dużym zaskoczeniem jest dla mnie keirin, ponieważ jest to mój pierwszy taki tytuł w tej konkurencji. Jeszcze nigdy nie udało mi się w keirinie zdobyć złota na Mistrzostwach Polski. Tym razem mi się powiodło, co tylko potwierdza, że jestem bardzo zadowolony z każdego rezultatu.
Jeśli chodzi o sprint indywidualny to można mówić już o pewnej dominacji. Zdaje się, że to szóste złoto z rzędu?
Tak, zgadza się. Szósty raz z rzędu udało się wywalczyć się ten tytuł Mistrza Polski w sprincie. Bardzo mnie to cieszy, że już kolejny rok jestem na najwyższym poziomie w Polsce i udaje mi się wygrywać tę konkurencje. Oby te medale przełożyły się na dobre wyniki w Europie i na świecie.
Polecany artykuł:
Jakie masz plany na ostatnie miesiące 2022 roku?
To przede wszystkim Mistrzostwa Świata, które już 12 października ruszają w Paryżu. Będziemy chcieli się tam pokazać z dobrej strony, choć tak naprawdę nasz wynik to na razie wielka niewiadoma. W sporcie przez pandemię czasami dziwnie się dzieje. Po igrzyskach dopiero wracamy do pewnej stabilizacji. Jeśli chodzi o mnie – indywidualnie będę się starał pomóc chłopakom w sprincie drużynowym, żebyśmy tam zajęli jakieś dobre miejsce. Sam liczę, że uda mi się znaleźć w czołowej ósemce na świecie w sprincie indywidualnym. To właśnie tam upatruje swojej szansy. Zobaczymy, co nowi pozwolą pojechać na tych mistrzostwach. Ta impreza da mi także odpowiedź, czy ponownie zostanę zaproszony na tę kolarską ligę mistrzów, która po raz pierwszy odbyła się w zeszłym roku. Liczę, że je dostane i na przełomie listopada i grudnia będę mógł ponownie rywalizować z najlepszymi zawodnikami świata.
Teraz trwają przygotowania do mistrzostw w Pruszkowie?
Tak, aktualnie jesteśmy w Pruszkowie. Teraz jest już czas na ostatnie szlify, ponieważ nie zostało już zbyt wiele czasu. Tak naprawdę niecałe dwa tygodnie do wylotu, do Paryża. Zaczynamy obecnie wchodzić na te obroty startowe, trenować różne typy startu, to co będziemy robili już na samych zawodach. Sprawdzamy także różne ustawienia w naszych rowerach. Chcemy też rozkręcić tę wspomnianą nogę, żeby była ona szybsza. W tych ostatnich dniach będzie już mniej takich ćwiczeń fizycznych na siłowni. Zobaczymy jakie będą tego efekty i co wydarzy się w październiku na mistrzostwach.
Czy w czasie tak intensywnych przygotowań, treningów masz czas, żeby od czasu do czasu odwiedzić Grudziądz?
Czasu jest bardzo mało. Nie ukrywam, że większość czasu spędzamy na torze w Pruszkowie, gdzie przygotowujemy się do kolejnych zawodów. Niestety w Grudziądzu jeszcze tego toru nie mamy. Mam nadzieję, że się to kiedyś zmieni. Oczywiście czasami prezes ALKS Stali, Adam Sieczkowski dzwoni i zaprasza do Grudziądza. Wtedy gdzieś tam, jak tylko czas pozwala staramy się przyjeżdżać i spotykać się z tymi młodymi kolarzami. Często spotykamy się także z prezydentem. Grafik mamy napięty i czasu jest naprawdę mało.
Czy Mateusz Rudyk myśli już o kolejnych igrzyskach?
Na razie o nich nie myślę, ponieważ dopiero w tamtym roku skończyły się poprzednie igrzyska w Tokio. W tym roku nie mamy jeszcze kwalifikacji. One rozpoczynają się dopiero w przyszłym roku od Mistrzostw Europy. Wtedy będziemy zdobywali punkty do kwalifikacji, więc potem zacznę o nich myśleć bardziej intensywniej niż teraz. Obecnie jestem skupiony tylko i wyłącznie na starcie w Paryżu. To jest dla mnie cel numer jeden.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]