Od kilkunastu tygodni trwała publiczna dyskusja o dofinansowaniu Olimpii Grudziądz i ewentualnych zmianach na stanowisku jej prezesa. Ta wspomniana zmiana była głównym warunkiem na finansowe wsparcie piłkarskiej spółki radnych Koalicji Obywatelskiej. Po rozmowach z prezydentem zmienili zdanie o przysłowiowe 180 stopni.
Kompromis z myślą o klubie
Radni Koalicji Obywatelskiej od dwóch miesięcy apelowali do prezydenta Macieja Glamowskiego, że konieczna jest zmiana sternika grudziądzkiego klubu. Swoje oczekiwania wyrazili w dwóch, niedawnych oświadczeniach - na sesji w sierpniu oraz półtora tygodnia temu na spotkaniu z lokalnymi mediami. Zdanie zmienili po kilku spotkaniach z włodarze miasta. Na wspólnej konferencji prasowej poinformowali o zawartym kompromisie. W efekcie zmienione zostały cele nadzorcze dla prezesa Olimpii.
Do końca 2022 roku zespół musi być na co najmniej drugim miejscu w tabeli, ze stratą maksymalnie czterech punktów do lidera. Ponadto zobowiązałem prezesa do zwiększenia potencjału sponsorów prywatnych. Jednocześnie chcę podkreślić, że nie tylko będę przyglądał się finansom Olimpii, ale też wynikom sportowym - mówił na spotkaniu z dziennikarzami, prezydent Maciej Glamowski.
Polecany artykuł:
Włodarz miasta poinformował także o sesji nadzwyczajnej (ta najprawdopodobniej zostanie zwołana w przyszłą środę, czyli 21 września) oraz projekcie uchwały zmieniającej budżet. Zawarte zostaną w niej dwa dokapitalizowania.
- Milion złotych dla Olimpii Grudziądz
- Milion złotych dla GKM-u Grudziądz
Wcześniej pojawiały się informacje, że prezes grudziądzkiej Olimpii ubiegał się o wsparcie z miejskiej kasy rzędu 1,3 miliona złotych. I o to, podczas wspomnianej konferencji pytali lokalni dziennikarze.
Jednym z celów nadzorczych jest zwiększenie aktywności sponsorskiej, stąd Olimpia otrzyma milion złotych - odpowiedział prezydent Glamowski.
Jak zmianę swojego zdania o 180 stopni tłumaczyli radni Koalicji Obywatelskiej?
Działamy wspólnie, ponad wszelkiego rodzaju podziałami dla dobra tego klubu. Chcemy aby ten klub odzyskał swoje miejsce na mapie drugiej, a nawet może i pierwszej ligi. Myślę, że jest to dobra i świadoma decyzja - mówi radny Tomasz Smolarek.
"Nie chcieliśmy rewolucji w trakcie rozgrywek"
W trakcie konferencji prasowej - prezydent - po raz publicznie przyznał, dlaczego nie odwołał ze stanowiska prezesa Olimpii SA Tomasza Asenskiego.
Między jedną a drugą rundą są zaledwie cztery tygodnie. To czas gdy trzeba kompletować zespół, gromadzić licencje - tłumaczył włodarz miasta.
Zmiana prezesa jeszcze do niedawna była warunkiem koniecznym, by radni Koalicji Obywatelskiej zgodzili się na dokapitalizowanie piłkarskiej spółki. Na niedawnym spotkaniu z mediami przypominali oni m.in., że na sesji w październiku ubiegłego roku (wówczas na obradach nie pojawił się prezes Asensky) dali mu siedem czerwonych kartek. 14 września przyznają, że zmiana w fotelu sternika grudziądzkiego klubu nadal jest potrzebna, ale - podobnie jak myśli prezydent - nie w trakcie trwających rozgrywek.
Decyzje personalne leżą w gestii prezydenta, my tylko możemy apelować i sugerować. Olimpia w 2023 roku będzie obchodziła 100-lecie klubu, ta wielka sportowa rodzina, której częścią są trzecioligowi piłkarze. To odpowiedzialność, która spoczywa na radnych - tłumaczył radny Smolarek.
Co w sytuacji, gdyby prezes Olimpii nie zrealizował obecnych celów zarządczych do końca 2022 roku?
Tutaj jak zapewnił prezydent - doszłoby do zakończenia współpracy z obecnym prezesem.
Zimą jest znacznie więcej czasu na takie zmiany. Runda jesienna kończy się w listopadzie, a wiosenna zaczyna dopiero pod koniec lutego lub na początku marca - odpowiedział prezydent Glamowski.
Na konsekwencję w działaniu włodarza miasta liczą również radni Koalicji Obywatelskiej.
Liczymy na konsekwencję prezydenta, że jeżeli cel zarządczy został zredukowany do sześciu miesięcy i nie zostanie on spełniony, to prezes złoży rezygnację czy zostanie odwołany - stwierdził radny Smolarek.
Pozostali radni także mogą być "za"
Na razie nie ma dokładnej pewności - jak w kwestii dokapitalizowania Olimpii Grudziądz zagłosują radni Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnijmy, jeszcze przy okazji sierpniowej sesji, radny Krzysztof Kosiński z PiS-u twierdził, że jego klub nie podjął jeszcze decyzji. Podobne stanowisku wyraził wówczas radny niezrzeszony, Arkadiusz Goszka.
Wiemy za to jak zagłosują radni powiązani z Lewicą i klubem Sojusz Obywatelski Grudziądz. O ich decyzji za pośrednictwem facebooka poinformował Łukasz Kowarowski.
Nie wiadomo również jak w sprawie dofinansowania Olimpii zachowają się inni radni powiązani z klubem SOG i Polską 2050, Maciej Gburczyk i Aleksandra Drozdecka. Przypomnijmy, w sierpniu podczas ich konferencji padło stwierdzenie:
Nikt z naszych radnych nie zagłosuje za wrzuceniem kolejnych milionów w spółkę - mówiła wówczas Beata Gurbin, liderka lokalnych struktur partii Szymona Hołowni.
"Studnia bez dna"
Po tym jak, w sieci pojawiły się pierwsze informacje, że spółka Olimpia Grudziądz najprawdopodobniej otrzyma dokapitalizowania z miejskiej kasy pojawiło się kilka nieprzychylnych komentarzy. Jeden z nich wprost mówił o "studni bez dna" i kolejnych milionach wpompowanych w piłkarską spółkę bez sukcesów.
Ratuszowe dane mówią wprost o tym - ile pieniędzy dotąd zainwestowano w funkcjonowanie piłkarskiej spółki Olimpia. Od czau jej powstania, czyli 2013 roku z miejskiego budżetu na jej działalność "przelano" 25, 8 mln zł. W rubryce strat zapisać możemy z kolei kwotę ponad 23,9 mln zł. Ta jednak może się zmienić, ponieważ wciąż nie rozliczono roku obrachunkowego od lipca 2021 do czerwca 2022.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]