Spotkanie pomiędzy MKS-em Grudziądz a KPR Elbląg pierwotnie odbyć miało się w ubiegłą sobotę. Powodem przełożenia meczu były liczne zachorowania na COVID-19 w kadrze trenera Ziółkowskiego.
Na dzisiejszy mecz część zawodników wróciła po zachorowaniach. Weszli w ten mecz praktycznie z marszu - mówi Sylwester Ziółkowski, trener MKS-u Grudziądz.
Grudziądzanie już od samego początku pokazywali, kto był faworytem tego starcia. Miejscowym już w pierwszych minutach udało się uzbierać kilka bramek przewagi, co znaczącą uspokoiła grę zarówno w defensywie, jak i w ataku.
Ostatecznie po prawdziwej strzelaninie (tylko w pierwszej połowie padło łącznie 35 bramek) na przerwę oba zespoły schodziły przy wyraźnym prowadzeniu MKS-u 21:14.
ZOBACZ TEŻ - Spory sukces młodych siatkarek Stali Grudziądz! Wywalczyły awans do 1 ligi!
Po przerwie obraz gry nie uległ znaczącej odmianie. Dalej konsekwentnie przewagę na tablicy wyników budowali gospodarze. Pomocną dłoń wyciągnęli w tej kwestii bramkarze grudziądzkiej drużyny. W szczególności na słowa uznania zasługuje Tomasz Prietz, który w tej części gry zaliczył kilka bardzo ważnych interwencji.
Myślę, że w drugiej połowie pokazałem wiele raz jak powinien bronić bramkarz w piłce ręcznej - mówi Tomasz Prietz, bramkarz MKS-u.
Grudziądzanie w pewnym momencie prowadzili już nawet 14-stoma bramkami. W końcowej fazie spotkania trener Ziółkowski do boju zaczął posyłać zawodników rezerwowych, co pozwoliło gościom nieco odrobić stratę. Ostatecznie MKS Grudziądz pokonał w zaległym meczu KPR Elbląg 36:26.
Przed tym meczem powiedzieliśmy sobie w szatni, że musimy zrobić wszystko, żeby ten mecz wygrać. Cieszą się, że udało nam się zrealizować nasze założenia i tak dobrze zakończyć ten rok - mówi Sebastian Rumniak, zawodnik grudziądzkiej drużyny.
MKS po tym zwycięstwie przesunął się na pozycję wicelidera pierwszoligowej tabeli. Liderem po jesiennej części sezonu jest Warmia Olsztyn.
Naszym celem przed tym sezonem było utrzymanie. Zakładaliśmy, że zdobędziemy może 10 lub 12 punktów. Tymczasem mamy ich 23 i jesteśmy na drugim miejscu w tabeli. Po przerwie wrócimy do intensywnej pracy, by podtrzymać to co już osiągnęliśmy. Nie możemy spocząć na laurach - dodaje trener Ziółkowski.
Grudziądzanie do treningów wrócą już w nowym roku. W międzyczasie (prawdopodobna data to 6 stycznia), MKS zagra jeszcze jedno zaległe spotkanie. W ramach drugiej rundy Pucharu Polski zmierzy się na wyjeździe z drugoligowym Gryfinem.