Uroczystym apelem podczas zmiany służby, 14 lutego o godzinie 8 swoją pracę, a zarazem trudną misję zakończył brygadier Dariusz Sengerski. Pożegnał się ze sztandarem I swoimi kolegami. Przechodzi na zasłużoną emeryturę, choć jak sam podkreśla, będzie to aktywny wypoczynek.
Do grudziądzkiej komendy przyszedł w 1994 roku. Po 18 latach objął stanowisko zastępcy komendanta. To czas wielu trudnych zadań, wyzwań I niezapomnianych do końca życia akcji, w których najważniejsze było ratowanie ludzkiego życia. Jedną z większych akcji, w której brał udział był pożar w zakładzie produkującym świeczki.
-Zaczęły wybuchać butle z gazami technicznymi. Baliśmy się, że kołpak z takiej butli uderzy kogoś w głowę -mówi Dariusz Sengerski.
Pożarów, wypadków I innych akcji można byłoby mnożyć. Nie wszystkie wprost ratujące czyjeś życie ale w większości, zdrowie poszkodowanych było zagrożone. I tu, były już zastępca komendanta PSP w Grudziądzu wspomina akcję w starym szpitalu. -Ratowaliśmy chłopca, który zakleszczył palec w łóżeczku. Do dziś pamiętam minę dziecka, jak strażak idzie z 23 kg nożycami do rozwarcia łóżka. Walczyliśmy o jego palec.
Po tak bogatej służbie trwającej ponad trzy dekady, czas na emeryturę. W planach na początek uregulowanie spraw osobistych ale jak zapowiada, na pewno nie będzie siedział bezczynnie na kanapie. Poświęci się pasjom, na które wcześniej nie miał czasu.