14 listopada otwarto bazę z historiami rodzin, które włączono do projektu Szlachetnej Paczki. Niestety jest ich w tej edycji znacząco mniej. Tylko 17 domostw mogło liczyć na hojność darczyńców. To efekt m.in. trwającej sytuacji epidemicznej. Wolontariusze mieli utrudnioną pracę. Sami lądowali na kwarantannie i nie mogli odwiedzać zgłaszających się do akcji. Tegoroczna edycja jest inna od poprzednich także z innego powodu. Sami sponsorzy, którzy zazwyczaj chętnie angażowali się w pomoc, też ma problemy. Pandemia sprawiła, że domowe budżety wielu dobrych ludzi również mocno ucierpiały. Ale Ci, którzy mogli pomóc znowu nie zawiedli i to mimo mniejszego rozgłosu całej akcji.
Zobacz też: Złodzieje nagrzewnicy zatrzymani w Grudziądzu. Jeden z nich dodatkowo odpowie za rozbój
W magazynie Szlachetnej Paczki pusto i cicho
Mniej rodzin, mniej darczyńców i wolontariuszy. Do tego wszystkie spotkania z zachowaniem reżimu sanitarnego. Stąd pustka w magazynie, gdzie zawsze w ten jeden grudniowy weekend było głośno i radośnie. W poprzednich edycjach zwożono tutaj dary, które następnie trafiały do rodzin. Teraz większość trafiała bezpośrednio pod wskazany adres potrzebujących. Nie było więc tradycyjnego tortu i podziękowań dla wszystkich, którzy w akcję się zaangażowali. Choć było skromniej i inaczej, to jednak najważniejsze, że w Grudziądzu wciąż nie brakuje ludzi o dobrych sercach.
W tym roku działamy pod bardzo dużym reżimem sanitarnym. Ta edycja będzie wyjątkowa. Jesteśmy bardzo ograniczeni. Nie ma tej radości i gwary, jest pusto ale wewnątrz jesteśmy radośni i cieszymy się, że paczki za chwilę pojadą do rodzin. Mamy trzy dni na rozwiezienie wszystkich darów -mówi Piotr Rohde, lider Szlachetnej Paczki w Grudziądzu.
- żywność
- środki czystości
- wyposażenie mieszkania
- odzież
- sprzęty AGD, jak pralki i lodówki
- laptopy do nauki szkolnej
i
Do akcji włączył się Zespół Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Grudziądzu. Nie po raz pierwszy. Społeczność szkolna uzbierała pieniądze dzięki którym udało się pomóc małżeństwu. To starsze osoby, które nie mają już swojej rodziny. Kobieta ma 70, a jej mąż 75 lat. Żyją skromnie i jedynie o zdrowie proszą. Żeby jednak zdrowie było, potrzebne są podstawowe artykuły, na zakup których seniorów nie stać. Otrzymali więc oprócz żywności także ciepłe kapcie i buty. Te święta dzięki ludziom o dobrych sercach, będą dla nich niezwykłe.
Człowiek się cieszy, bo nie mam dzieci już. Nikogo nie mamy, jedynie opiekunka do nas przychodzi -mówi 70-letnia mieszkanka do której trafiła Szlachetna Paczka z darami od grudziądzan.
Każdego roku sygnałem do rozpoczęcia tej najważniejszej części akcji był wspólny przemarsz ulicami Grudziądza. Marsz Szlachetnej Paczki informował mieszkańców o otwarciu bazy danych z opisami rodzin i ich potrzeb. To według nich darczyńcy przygotowywali świąteczne prezenty. Z powodu sytuacji epidemicznej oraz obowiązujących obostrzeń, imprezy tej nie udało się zorganizować. Mimo to, siła tego projektu znów okazała się być niezwykła. W zaledwie kilkadziesiąt godzin udało się skompletować niemal wszystkie paczki.
