Zatrzymani okazali się mieszkańcami Gdańska w wieku 18 i 21 lat. Mężczyźni zostali przewiezieni do grudziądzkiej policji, gdzie trafili do policyjnego aresztu.
Jak do tego doszło?
W połowie listopada br. 75-letnia grudziądzanka odebrała telefon stacjonarny i usłyszała w nim głos kobiety podającej się za pracownika poczty, która oświadczyła, że jest do niej przesyłka… musi tylko podać adres zamieszkania. Kobieta podała adres. Po chwili na ten sam telefon zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Twierdził, że rozpracowuje grupę przestępców i dla bezpieczeństwa pokrzywdzona powinna przekazać policji zgromadzone środki pieniężne.
Kobieta wypłaciła z banku pieniądze, a następnie pozostawiła je w umówionym miejscu. Ostatecznie 75-latka przekazała oszustom 25 tysięcy złotych - mówi Robert Szablewski z KMP w Grudziądzu.
ZOBACZ TEŻ - Wraz z tramwajami wróciły mandaty. Grudziądzcy kierowcy nagminne blokują torowisko
Prawdziwi funkcjonariusze ustalili personalia podejrzanych o udział w oszustwie i miejsce, gdzie przebywają. Poszukiwania zakończyły się w jednym z warszawskich hoteli. W pokoju zabezpieczono również kilkadziesiąt tysięcy złotych oraz dolary amerykańskie. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował obu mężczyzn na 3 miesiące. Grozi im do 8 lat więzienia.
Policjanci apelują
Oszuści umiejętnie manipulują rozmową tak, by uzyskać jak najwięcej informacji o pokrzywdzonym. Taki fałszywy funkcjonariusz podaje często wymyślone nazwisko, a nawet numer odznaki.
Sprawcy przekonują starsze osoby, że ich pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Mówią, że gotówka przechowywana na koncie nie jest bezpieczna, a oszust ma do nich łatwy dostęp - dodaje Szablewski.
Pamiętaj!
Policja NIGDY telefonicznie nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach i nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy.
Apelujemy o czujność i rozwagę w kontaktach z obcymi - kończy nasz rozmówca.