W pełnym słońcu, w połowie października morsy z Grudziądza rozpoczęły sezon. Kąpiel w Rudniku urządziła sobie liczna grupa osób, którym chłodna woda nie jest straszna. Już nie mogą doczekać się zimy i srogich mrozów. Im niższa temperatura, tym większe wyzwanie ale i frajda. Zanurzanie się w lodowatej wodzie ma ich zdaniem dać także większą odporność organizmu w sezonie przeziębień. I choć brzmi to dziwnie, teoria ma swoje medyczne potwierdzenie w wielu przypadkach.
Kto może dołączyć do grudziądzkich morsów?
Grupa miłośników morsowania spotyka się regularnie w sezonie od października aż do wiosny. To już kolejny rok ich wspólnego zamiłowania. W tym roku ze względu na pandemię i obostrzenia, może wyglądać to trochę inaczej. Z utrzymaniem reżimu sanitarnego na plaży miejskiego kąpieliska nie ma jednak problemu. Planują widywać się co niedzielę i wspólnie zanurzać po zdrowie. Dołączyć może każdy chętny. Najlepiej swoją pierwszą próbę zgłosić bardziej doświadczonym morsom, którzy na pewno udzielą rad i będą pilnować nowicjuszy.
Jest nas około osiemdziesięciu morsów. Z roku na rok przybywa. Oby był to rok, gdzie zdecydowanie większość naszego morsowania będzie w warunkach ujemnej temperatury. Ubiegły rok był bardzo trudny, bo nie było niskich temperatur -mówi Wojciech Szpak, mors z Grudziądza.
Najbliższe tygodnie pokażą czy sezon dla morsów będzie bardziej udany. Sytuacja związana z pandemią jest nieciekawa. Grudziądz od 10 października jest w czerwonej strefie. W ramach spotkań, morsy z Grudziądza urządzają sobie wycieczki w góry i nad morze. Często po wspólnej kąpieli organizowali sobie ognisko. Na razie chcą spotykać się na plaży miejskiej w Rudniku, w każdą niedzielę o godzinie 11.